Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 77
Pokaż wszystkie komentarzeWitam. Dobrze gadasz, szkoda, że nas wrzucają do jednego worka. A najwięcej komentujących to Ci, którzy z tym wcale nie mieli styczności i "wiedzą najwięcej". Musimy pamiętać, że przecież stereotypy powstają na podstawie zwykle tej złej jednostki w dużej grupie. Bo to lepiej nagłośnić. Lepiej nagłośnić, że 13 letni gówniarz złamał przepisy i że już ten wiek to za mało (na podstawie tego jednego małego człowieka), a nikt nie mówi o tych dobrych stronach. Jest bardzo dużo nastolatków i takich osób jak Ty (młodych, dorosłych) którzy zajmują się tym tuningiem z hobby, znają się niekiedy lepiej na mechanice niż nie jeden "motocyklista", ale też potrafią zachować się na drodze i znają przepisy. Ja np. mam prawo jazdy, jeżdżę na co dzień samochodem, ale skuter też mam i też bawię się w ten cały tuning.
OdpowiedzPopieram kolegów wyżej, sam jeżdżę na Yamaszce TZR "50cc" i zawsze spotykam się ze zgryźliwymi komentarzami na temat motorowerów oraz ich kierowców. Nic na to nie poradzimy, tak już zostanie a to możemy zawdzięczyć większości gimnazjalistów. Często gdy wystawiłem jakiś sprzęt na sprzedaż to pierwszym pytaniem nie było np.jakie jest spalanie, jaki jest przebieg skutera itd tylko pierwsze pytanie brzmiało jaki v-max ! I jakoś szczególnie się nie dziwiłem gdy taka osoba dzwoniła i było słychać, że rozmawia się z dzieckiem. Pozdrawiam kolegów, LwG
OdpowiedzTeż przy sprzedaży skutera dostawałem pytania "jaki v-max", ale na tym się kończyło, nikt z tych dzieci ostatecznie nie decydował się nawet na oględziny, mimo, że posiadana przeze mnie "kosiarka" osiągała około 120km/h (nieznających się w temacie proszę o nie komentowania, STOP stereotypom). Ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Mimo wszystko większość dzwoniących do mnie NASTOLATKÓW zadawała normalne pytania. W końcu sprzedałem go normalnemu, miłemu, kulturalnemu chłopaczkowi.
Odpowiedz